środa, 21 marca 2012

ul. Ogrodu Głupoty


Nie wiem czy to zdjęcie wymaga dalszego komentarza... Mnie na przykład już takie rzeczy nie dziwią. Przecież najprostszy sposób na pozbycie się niepotrzebnego klozetu to wystawienie go na ulicę. Ktoś w końcu przyjdzie i posprząta. Ciekawe czy ma to coś wspólnego z nazwą ulicy...?

Takie postępowanie w Chinach jest na porządku dziennym. Śmieci się, bo ktoś posprząta. Ludzie często pytają się mnie czy w Chinach jest czysto. Zaskakująco ciężko odpowiedzieć na to pytanie. I tak, i nie; jest tu jednocześnie brudno i czysto. A jak to możliwe? Wszyscy nieustannie śmiecą, ale z drugiej strony są rzesze sprzątających, którzy pracują 24 godziny na dobę. Ogromna liczba ludzi sprzątających ulice ma dwie przyczyny. Po pierwsze, Szanghaj jest wizytówką Chin i rząd zdaje sobie sprawę, że trzeba zrobić dobre wrażenie. Po drugie, lepiej dać 10 osobą pracę, którą mogą wykonać 3, niż żeby 3 harowały jak woły, a 7 obijało się na zasiłku. Taka praktyka widoczna jest wszędzie: w metrze, na policji, i innych państwowych instytucjach. Przy takim zaludnieniu, taka polityka ma sens, ale jeżeli prowadzisz własny biznes, to już nie. Mimo to, nie trudno o sytuację, gdzie w restauracji na sali jest więcej personelu niż stolików...

Jeżeli chodzi o czystość w domach, to wygląda to bardzo różnie. Wspomniałam już o tym w poście mieszkanie i wolałabym na razie nie wracać do tego tematu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz